List do szczęściarzy

Szanowny Nie/Szczęściarzu (niepotrzebne skreślić),

 

Piszę do Ciebie, ponieważ chciałabym dowiedzieć się jakie jest Twoje zdanie na temat szczęścia. Będę wdzięczna za Twoją opinię na jego temat – czy jest, a może raczej bywa, czy jest bardziej krótką przyjemnością czy też długo oczekiwanym, wielkim zdarzeniem? Może kojarzy Ci się z czymś, co mają inni, a Tobie brakuje? A może jest dokładnie odwrotnie i wiesz, że jesteś w czepku urodzony?

 

Pytam się Ciebie, ponieważ mieliśmy przyjemność poznać się na warsztatach. Pytam się Ciebie, ponieważ przygotowując się do moich niedzielnych warsztatów Trening Szczęścia, dotarłam do tak wielu materiałów źródłowych, badań i publikacji, że trochę zwątpiłam. 😉

 

Oczywiście najłatwiej dostępne publikacje, pokazywały szczęście przez pryzmat szybkich przyjemności, pozytywnego myślenia, afirmacji czy doceniania momentów szczęśliwości. Bliska mi osoba zamknęła te obszary w terminie “SZCZĘŚCIE NA JA”. Myślę, że w znacznym stopniu uchwyciła istotę. O ile nie ma w tym nic złego, o tyle im więcej na temat szczęścia wiem, przede wszystkim z badań naukowych nad szczęściem, widzę, że to jedynie czubek góry lodowej.

 

Poniżej pozytywnego myślenia znajduje się definicja szczęścia w wersji duńskiej, szwedzkiej czy japońskiej – modne, intrygujące, kuszące. Pytanie: na ile są one możliwe do zastosowania w naszej kulturze, rzeczywistości i szerokości geograficznej (nie wiem, ale świeczki posiadam 😉 )?

 

Moja ciekawość na tym nie spoczęła – poniżej Ikigai, Hygge i Langom. Znalazłam szczęście, w którego definicji mieści się smutek, złość oraz porażka tuż obok i równi z radością, sukcesem czy też uśmiechem… Tą przestrzeń od jakiegoś czasu badam, eksploruje, poszukuje mądrych naukowców, którzy się nad tym empirycznie i doświadczalnie pochylają.

 

Obok tego wszystkiego jest szczęście, jako sposób myślenia i działania – w wielu filozofiach i religiach tak właśnie definiowane.

 

Dookoła jest cała masa prześmiewców, którzy nie omieszkali wytknąć, że to wszystko to tylko mrzonki, złudzenia, pop-papka (i jeszcze kilka mniej przyjemnych określeń).

 

Ale ja chciałabym poznać TWOJE zdanie na ten temat, Twoją definicję szczęścia i sposoby jego osiągania, TWOJE doświadczenia i przemyślenia. Im dłużej nad szczęściem naukowo i badawczo się pochylam, tym więcej wiem, że nie wiem. Tym bardziej przekonuję się, że brakuje tutaj uniwersalnego klucza. Tym bardziej widzę zasadność inspirowania się wieloma podejściami i w tym wszystkim wybierania rozwiązania odpowiedniego dla siebie.

 

Jeżeli masz chwilę, poproszę Cię o Twoje zdanie na ten temat. Będę wdzięczna za nawet kilka słów w komentarzu tego posta.

 

Jeżeli masz więcej chwil, to zdań może być więcej. 🙂

 

Póki co, dziękuję za przeczytanie mojego listu i z całego serca życzę Ci szczęśliwego dnia.

 

Pozdrawiam.

 

Kamila Pępiak – Kowalska

 

Najbliższe wydarzenia:
1 komentuj
  1. Robert Smyl
    Robert Smyl says:

    Fajnie, że ktoś pyta a to dobre pytanie(😀). W różnych okresach życia moja definicja szczęścia się zmieniała uwarunkowana wychowaniem środowiskiem rodziną znajomymi gdzie każdy miał różne wersje i wizje że to los, rodzina, praca, wygrana, trzeba zasłużyć i zapracować….
    Taka wizja szczęścia mi została “wdrukowana” wyrzeźbiona w umyśle co prowadziło do 😜 to w końcu co jest z tym szczęściem i jak go osiągnąć. Metodą prób i błędów (życie)
    ekstremalne doznania to chwilowa ekscytacja
    pieniądze – ważne, ułatwiają wiele doznań lecz są to tylko doznania
    rodzina – istotne dla sensu życia
    praca – daje satysfakcje
    miłość – łał tak szeroki temat i najbliższy wg mnie szczęściu
    duchowość (nie związane z religią) to kolejna cegiełka szczęścia
    Można wymieniać wiele elementów wg mnie to budowanie szczęścia i samo szczęście jest budowane z takich naszych “cegiełek” (każdy ma inne) moje pasja zainteresowania emocje uczucia ciekawość rozwój wiedza konwersacje zmysły relacje poznawanie doświadczanie dzielenie się intymność sztuka artystyczna sukces finanse obserwacje wdepniecie w “krowi placek” potknięcia mylne decyzje czy” ciemna strona ”
    Nie start i nie meta tylko droga pomiędzy i chęć dążenia jest dla mnie spoiwem tych” cegiełek “i te budowanie oparte na wdzięczności i miłości.
    Pozdrawiam serdecznie. ☀

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Chcesz się przyłączyć do dyskusji?
Feel free to contribute!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.