Po co mi szkolenie?
Jest godzina 20.00, właśnie zamknęłam sesję warsztatu online, tak dla odmiany tym razem ja byłam uczestnikiem, uczącym się i słuchaczem – zadowolona i pełna pomysłów chciałam rzucić wieczornym, ostatnim okiem na skrzynkę, aby zamknąć dzień i … moje zadowolenie lekko popikowało dół…
Otrzymałam maila, a w nim informację, że jeżeli wdrażamy 10% tego, co usłyszeliśmy na szkoleniu, to możemy mówić o sukcesie. 10% ?!?!?! Mój umysł krzyknął – to ja w roli trenera dwoję się i troję, żeby dołożyć wszelkich starań; wypełnić treścią, refleksją i dyskusją całe szkolenie a po nim tylko 10% zostanie wdrożone w życie? Smutno mi się jakoś zrobiło….na moment.
Smutek ustąpił miejsca refleksji – szybki rachunek sumienia szkoleń, w których miała przyjemność uczestniczyć, tak w roli trenera, jak i w roli uczestnika – szybka migawka informacji zwrotnych – obrazy rozmów z uczestnikami moich szkoleń, również takich, które miały miejsce po roku, po dwóch latach… I pojawił się na mojej twarzy uśmiech, jednak mogę zacząć wieczór z lekkim sercem – nie tylko – a aż 10% – tylko to właściwe 10% – bo jeżeli z całego szkolenia uczestnik weźmie sobie do serca tylko jedną rzecz, ale będzie to coś, co wdroży w życie, co zmieni jego świat – to moja wielogodzinna gimnastyka na sali, czas przeznaczony na przygotowania, wszelkie kombinacje, aby było efektywnie – są tego warte!
Mówię tutaj o historiach, jakie mam przyjemność słyszeć, o efektach, jakie mam zaszczyt oglądać, o zadowolonych pracownikach, rozwijających się firmach, kwitnących kobietach, uśmiechniętych dzieciach – i nie mam nawet prawa przypisywać sobie zasług – mówię tutaj o zaufaniu, jakim mnie obdarzono, o pracy, jaką później wykonano.
To ja jednak będę się nadal dwoić i troić na szkoleniach, nie zaprzestanę lektury dziesiątek książek przed każdym warsztatem i nie zrezygnuję z miliona myśli, które biegają w głowie podczas przygotowań – bo jeżeli nawet jedna osoba ma skorzystać w 10% z warsztatu i to 10% będzie jakąś jedną zmianą, która spowoduje uśmiech, rozwój, szczęście – to warto :), bo może naiwnie, ale wierzę, że nie zawsze trzeba krzyczeć, nie zawsze musi być głośno, nie zawsze potrzebujemy widowni, żeby znaleźć to coś, co nam w danym momencie jest potrzebne.
Ja lubię dzielić się wiedzą, bo wierzę, że jest to dobro, które w ten sposób możemy pomnażać – jeżeli chcesz wziąć coś dla siebie – zapraszam :). To, ile zabierzemy dla siebie z każdego szkolenia – zależy od nas.
Jeżeli masz aktualnie potrzebę rozwoju, nauczenia się czegoś nowego, inspiracji, usłyszenia jak sobie radzą z podobnymi problemami inni – sądzę, że szkolenia są jedną z wielu (lepszych) przestrzeni, ponieważ uczymy się od każdej osoby obecnej na szkoleniu.
Mam nadzieję, że do zobaczenia na szkoleniach (po jednej i po drugiej stronie flipchartu 🙂
Kamila
Najbliższe wydarzenia:
- Festiwal FRIS 9.03.2018
- Trening Szczęścia 11.03.2018
- Podejmowanie trudnych decyzji – IPMA – 15.03.2018
Kamilko.. Apropo tej choćby jednej drobnej zmiany w życiu człowieka, przypomniał mi się filmik którym kiedyś od kogoś inspirującego “oberwałam” 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=pxBQLFLei70&t=504s
Enjoy